Krótka historia pewnych zawodów
Dawno, dawno temu w maleńkiej wsi, z dala od cywilizacji…………stój, prrr szalona, jeszcze raz…….
Dawno, dawno temu na przepięknym osiedlu położonym nieopodal miasta królów Polskich, niewielka gildia zwana “Zakrzowiec Team Challenge” ogłosiła walne zebranie na którym to miały zostać wyłonione trzy drużyny, które udadzą się do ciemnego, strasznego lasu i zabiją smoka…hmm to chyba nie ta historia……, które mają udać się w głąb puszczy gdzie będą rywalizować o najwyższe podium w turnieju biegowym drużyn 4Rest Run.
Na efekty wezwania stowarzyszania nie trzeba było długo czekać, kilkunastu bohaterów zamieszkujących dwory Zakrzowieckie szybko zgłosiło się do zawodów, dostali oni wsparcie przez herosów z najdalszych stron od Lubelszczyzny aż po Chałupki a z pośród 12 bohaterów, wyłoniono najlepszych z najlepszych, dzielnych kapitanów którzy mieli poprowadzić swoje drużyny do zwycięstwa.
Dnia 13.09.2015 w samo południe, w głębokiej Puszczy Niepołomickiej stanęły wszystkie trzy team’y w pełnym składzie. Każda z tych drużyn dała z siebie wszytko pokazując się jak z najlepszej strony, oraz godnie reprezentując ZTC
ZTC Ladies
Nasza pierwsza drużyna ZTC Ladies prowadzona przez wojowniczą Edyte Rogozińską w składzie Klimczak Dominika, Kuźniak Grażyna, Misztal Marta pokonały trasę na dystansie królewskim w czasie 04:42:05 zajmując zaszczytne 6 miejsce w kategorii teamów kobiecych.
Warto też tu zwrócić uwagę na bardzo dobre wyniki indywidualne, i tak:
Edyta Rogozińska jak na kapitana przystało pokazała klasę pokonując swój odcinek w czasie 01:04:14 zajmując 168 miejsce w klasyfikacji ogólnej
Klimczak Dominika nasza debiutantka, dając z siebie wszytko pokonała swoje pierwsze 10km 500m w czasie 01:21:18 zajmując 186 miejsce
Kuźniak Grażyna jak zawsze najszybsza w swoim teamie zawodniczka ZTC osiągnęła genialny czas 01:01:40 i zajmując 156 miejsce
Misztal Marta dotarła na metę z bardzo dobrym, czasem 01:14:42 uplasowując się na 184 pozycji
ZTC – Zespół Niespokojnych Nóg
Druga drużyna , prowadzona przez doświadczonego Dariusza Rogozińskiego, który niczym Gandalf opracował strategie która pozwoliła swojej drużynie zająć 17 miejsce w kategorii drużyn męskich z czasem łącznym na dystansie 42km 04:06:31.
Indywidualne wyniki również są do pozazdroszczenia i tak:
Dariusz Rogoziński, z takim doświadczeniem to nie było szans aby nie złamał 60 minut i tak też się stało, wynik 00:56:40 oraz pozycja 132 w tabeli mówi sama za siebie
Bodziony Piotr, po tym zawodniku od razu było wiadomo, że będzie cisnął na maksa aby podnieść wynik całej drużyny, swój dystans pokonał w niespełna 01:00:56 zajmując 151 miejsce.
Kafel Marcin widać że to już nie debiutant, a jak wiadomo nie tak dawno temu pogonił żubra a czas 01:04:21 dał mu dobrą 169-tą pozycje. Warto nadmienić, że jest to jeden z nielicznych zawodników który podobno na dystansie 10 km potrafi wypalić paczkę fajek co daje mu super moc na kolejne 10 km.
Klimczak Paweł , nasz kolejny debiutant ostro pocisnął osiągając czas 01:04:29 dający mu 170 pozycję. Widać tu jeszcze małe doświadczanie w zawodach bo o ile utracone 11 sekund na wspieranie ZTC Ladies można zrozumieć, to już stracony czas na rozmowy z niewiastą z przeciwnej drużyny jest nie do przyjęcia. Następnym razem zrobimy gruntowne przeszkolenie, lub założymy opaskę na oczy. Aż strach pomyśleć jaki czas by wykręcił jakby jakby go nie sabotowali.
ZTC – Szybcy się wściekli
Team gwiazd, drużyna mistrzów, najlepsi z najlepszych, mówili ……..taaa…… dupa wielka, jeden zmęczony, drugi przeżarty, trzeci kontuzjowany a czwarty to dobrze że się nie zgubił po drodze. Drużyna prowadzona pod dowództwem najbardziej doświadczonego biegacza ZTC Grzegorza Słodkiego, któremu na pewno nie można odmówić wierności do teamu co udowodnił naznaczając swoją nogę runem. Mieliśmy już na starcie pod górkę, mimo to udało się zająć dobre 10 miejsce w kategorii drużyn męskich . Warto tutaj zaznaczyć, że jako drużyna ZTC – Szybcy się Wściekli mamy żal do drużyny ZTC – Zespół Niespokojnych Nóg, Darku to nie tak się umawialiśmy, w drodze zawodów fair-play mieliście faulować szybkich zawodników z przeciwnych drużyn a nie naszego Wojtka….oj nie ładnie, nie ładnie. Mimo tych niedogodności udało nam się pokonać 42km w czasie 03:19:50 a zawodnicy z naszego teamu osiągnęli następujące wyniki:
Grzegorz Słodki, jako kapitan wywalczył 58 miejsce kończąc swój odcinek z czasem 00:49:04 dającym grunt pod dobre wyniki dla kolejnych startujących, ciekawe czy ten znaczek na łydce faktycznie dodaje mu mocy?
Misztal Wojciech, masaże nie pomogły i sabotażyści już myśleli że wygrali uszkadzając nam Wojtka,jednak widać w jak wielkim błędzie byli, człowiek ze stali ciśnie się na usta, mimo że noga w kawałkach to i tak uzyskał czas 00:52:57 zajmując 98 miejsce pokazał na co stać ZTC, gratulacje.
Bartłomiej Nowak, chodzą słuchy, że na diecie od tygodnia, być może dlatego osiągnął tak dobry czas tzn 00:50:05 i 74 miejsce, znana jest przecież od dawna zasada że lżejszy=szybszy, choć w tym wypadku mogła też zadziałać inna zasada głód>bigos na mecie, jak było naprawdę pewnie nigdy się nie dowiemy.
Przemysław Nowak, byłem też i Ja w tym teamie, bieg był dla mnie tak udany, że po przebiegnięciu mety nie potrzebowałem nawet medalu, wystarczyło mi, że sobie mogłem w spokoju usiąść pod drzewem, relaksując się nasłuchując bicia swojego serca które uderzało w rytmie jakiś 190 uderzeń na minute, oraz przypominając mi cały tydzień obżarstwa, który doprowadził mnie do takiego stanu, mimo tych niedogodności z wyniku jestem zadowolony czas 00:47:37 pozwolił mi zająć 38 miejsce.
Zawodnicy na wynajęciu
Zarząd ZTC powinien dostać srogą kare dopuszczając do sytuacji w której jedna z najlepszych zawodniczek naszego teamu dostała pozwolenie na wystartowanie w barwach innej drużyny.
Ewelina Psiuk razem z drużyną Run 4 Fun Valvex zajęła 20 miejsce w kategorii “mix drużyn” oraz indywidualnie jak zwykle dała czadu zajmując 117 miejsce z genialnym czasem 00:55:28. Ewela żeby to nam było ostatni raz!
Kibice i support
Nasi kibice również dopisali, dziękujemy wszystkim za przybycie, a przede wszystkim Marcinowi Kaliszce który pod swoją opieką miał naszą przyszłą kadrę młodych Kenijczyków z Zakrzowca.
Trochę o organizacji:
Trzeba przyznać, że nasz turniej organizacyjnie był wzorowy, w przeciwieństwie do “Żubra” nie trzeba było błądzić po lesie w poszukiwaniu drogi powrotnej do domu lub mety, pakiet startowy również całkiem udany,a organizator zadbał także o ciekawe medale. Dla uczestników Cracovia Maraton w którym to rozdawano medal idealny do otwierania piwa ten z 4RestRun będzie idealnym dodatkiem w postaci podstawki pod kufel, dla pozostałych może służyć również jako gryzaczek dla psiaka lub w ostateczności jako opał do kominka jako, że zima zbliża się wielkimi krokami, naprawdę trzeba przyznać że jest to jeden z najpraktyczniejszych medali rozdawanych na zawadach. Pozdrawiamy Niepołomice Biegają, nam się podobało, więc zapewne za rok też będziemy tylko, że w większym składzie i z lepszymi wynikami.
Na zakończanie:
Zakrzowiec Team Challenge gratuluje wszystkim uzyskanych wyników tych grupowych jak i indywidualnych, za tydzień półmaraton Wielicki gdzie Ja , Darek oraz Grzegorz będziemy znowu się okłamywać przez 21km że: nie boli, wcale nie jestem zmęczony, i jeszcze tylko 10km a nie 10 i 900m, jakby ktoś był chętny to zapisy jeszcze trwają.